Politycy rządzącej Polską prawicy, spod znaku PiS i Solidarnej Polski, lubią chwalić się troską o seniorów. Jednak mimo dodatkowych świadczeń, 13. i 14. emerytury, dochody seniorów spadają, a rząd PiS nie robi nic, by systemowo poprawić jakość życia tej grupy społecznej. Rekordowa inflacja, szalejąca drożyzna i rosnące opłaty powodują, że seniorzy coraz częściej muszą wybierać między jedzeniem, opłaceniem rachunków, a wykupem leków. W pogarszającej się sytuacji gospodarczej o wsparcie dla seniorów apeluje Lewica i domaga się przyjęcia swoich rozważań, które realnie podniosą i poprawią poziom życia najstarszej grupy Polek i Polaków.
"W ostatnim tygodniu przyszła do nas seniorka, 67-letnia emerytka, pani Krystyna, i pokazała nam swoje PIT-y. PIT-y za rok 2021 i 2022. Ze zdumieniem oglądając te rozliczenia podatkowe, zobaczyliśmy, że pani Krystyna w roku 2021 miała wyższą emeryturę niż w roku 2022, i to wynika z jej PIT-u. Nie jest to co prawda bardzo duża różnica, bo ona sięga kilkuset złotych, ale biorąc pod uwagę, że w roku 2022 była 7% waloryzacja i biorąc pod uwagę, że inflacja wynosiła 15%, ta emerytura tak naprawdę nie była niższa o kilkaset złotych, tylko była niższa o kilka tysięcy złotych i to jest naprawdę przerażające, dlatego, że my mamy do czynienia z niebywałą drożyzną, mamy do czynienia z niebywałą inflacją i wmawia się emerytom, że każdego roku się im pomaga, wspiera się ich, żeby ich emerytury były wyższe. A te PIT-y, które ja mamy dzisiaj ze sobą, czyli te rozliczenia pani Krystyny za rok 2021 i 2022, pokazują jak na dłoni, że absolutnie tak nie jest, że rok do roku emeryci mają coraz mniej pieniędzy. Biorąc pod uwagę tę drożyznę i inflacje, oni mogą sobie pozwolić na zdecydowanie mniej rzeczy, zarówno idąc do apteki, idąc do sklepu spożywczego, idąc do sklepu chemicznego, nie mówiąc już o takich ekstrawaganckich rzeczach, jak na przykład ubranie. Dlatego my dzisiaj przedstawiamy i ponawiamy nasze apele o wprowadzenie naszych postulatów dla seniorów" - apelował poseł Tomasz Trela.
Sytuację finansową seniorów poprawić miałaby druga waloryzacja rent i emerytur. Byłoby to dodatkowe, systemowe rozwiązanie obok waloryzacji marcowej i doraźnego wsparcia w postaci 13. i 14. emerytury. Druga waloryzacja miałaby wynieść kilkanaście procent, co pozwoliłoby zminimalizować negatywne skutki rekordowej inflacji. Innym pomysłem Lewicy na wsparcie seniorów, tym razem samotnych, jest obywatelski projekt ustawy Renta Wdowia, pod którym trwa zbiórka podpisów, a który zwiększa świadczenia wdów i wdowców średnio o 1000 zł.
"Jednym z pierwszych postulatów, które zgłaszaliśmy już w zeszłym roku i ponawiamy w tym roku, jest druga waloryzacja rent i emerytur, żeby do tej waloryzacji marcowej, która teraz się odbywa, doszła waloryzacja wrześniowo-październikowa i żeby emeryci naprawdę realnie mieli wyższe emerytury, żeby nie było takiego przypadku w roku 2023, jak ten pani Krystyny z zeszłego roku. Po drugie będziemy w przyszłym miesiącu zgłaszać nasz obywatelski projekt ustawy, wraz z podpisami, o rencie wdowiej, tak, żeby te seniorki, ci seniorzy, którzy są samotni, mogli liczyć na dodatkowe uposażenie. My to średnio wyliczamy, że w przypadku kobiety, która zostałaby sama, która byłaby wdową, byłoby to więcej o około 1000 zł do emerytury. To jest naprawdę realna pomoc dla tych wszystkich seniorów, którzy mają kłopoty finansowe, którzy zastanawiają się, na co przeznaczać swoje pieniądze i jakich wyborów dokonywać" - podkreślił poseł Trela.
Seniorzy już dziś stają często przed wyborem między jedzeniem a lekami, rezygnując nierzadko z wykupu wszystkich recept, co w przypadku osób starszych, przewlekle chorych ma duże, negatywne znaczenie. Jak podkreślają politycy Lewicy, nie ma na co czekać, bo seniorzy potrzebują wsparcia już dziś, nie dopiero od października, kiedy opozycja odsunie PiS od władzy.
"Lewica często, aczkolwiek całkowicie niesłusznie, jest oskarżana o rozdawnictwo. To jest takie głębokie niezrozumienie idei transferów socjalnych. Państwo powinno wspierać obywatela zawsze wtedy, kiedy temu obywatelowi powinie się noga, kiedy jest w trudnej sytuacji, kiedy sobie nie radzi i zostawić w spokoju ludzi, którzy sobie radzą bez żadnego dodatkowego wsparcia. Natomiast to, co państwo musi dać wszystkim, to musi dać wysoką jakość usług publicznych i to jest dla każdego. Nasz pomysł leków za 5 zł dotyka właśnie tych obszarów, obszaru usług publicznych, czyli ochrony zdrowia, opieki zdrowotnej oraz grup, które są jednymi z najbardziej wykluczonych, potrzebujących. Na pewno jedną z takich grup są pacjenci. Jak do tego dodamy jeszcze pacjentów, którzy mają bardzo niskie dochody, to znajdziemy się w grupie, gdzie jest prawdopodobnie jakieś 80% emerytów, którzy rzeczywiście, przychodząc do kasy w aptece, muszą decydować, czy zapłacą za leki, czy kupią sobie coś do jedzenia na następny dzień. Taka sytuacja jest nieakceptowalna zupełnie" - zaznaczyła Elżbieta Żuraw, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy w województwie łódzkim.
Pomysł wprowadzenia leków na receptę za 5 zł, Lewica przestawiła jeszcze w kampanii wyborczej, a po wyborach złożyła projekt ustawy, który został zamrożony przez marszałek Elżbietę Witek. Leki na receptę za 5 zł to duże i realne wsparcie seniorów i osób z przewlekłymi chorobami, które znaczną część dochodów muszą przeznaczać na wykup recept. Rezygnacja z wykupienia leków często oznacza przerwanie leczenia, a to, dla tych osób, stwarza zagrożenie życia.
"NFZ na zasilenie szpitali wydaje znakomitą większość własnego budżetu, tymczasem na refundację leków wydaje około 16-17 miliardów złotych. My chcielibyśmy dorzucić 6 miliardów złotych do budżetu NFZ z budżetu państwa, nie pomniejszając szpitalom, które już dzisiaj są zadłużone. Jesteśmy przekonani, że to są dobrze wydane pieniądze" - dodała łódzka działaczka.
Niskie świadczenia, spadające wraz ze wzrostem inflacji, i rosnące wydatki, w tym na leki, to jednak nie jedyne problemy seniorów, które trzeba rozwiązać. Poważnym utrudnieniem, na które rządząca prawica nie zwraca uwagi, jest wykluczenie transportowe. Wielu seniorów nie ma dostępu do autobusu czy pociągu, którym mogliby dostać się do lekarza, urzędu czy rodziny, a nie każdy posiada własny samochód. Dlatego Lewica proponuje rozwiązanie i tego problemu.
"Chciałbym poruszyć temat bardzo istotny, choć wymykające się wciąż opinii publicznej. Mam na myśli wykluczenie komunikacyjne. W samym województwie łódzkim od 2014 roku tracimy połączenia autobusowe. Mieliśmy 45000 km połączeń autobusowych w 2014 roku, w 2020 było to już tylko 25000 km. Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że jednymi z najbardziej poszkodowanych przez wykluczenie komunikacyjne osób są właśnie seniorki i seniorzy, szczególnie z mniejszych miast i wsi. To osoby, które często nie mają innego wyboru, jak korzystać z transportu zbiorowego, aby dostać się do lekarza, do urzędu, mieć dostęp do kultury czy spotykać się z rodziną. Jeżeli nie działa sprawnie transport publiczny, te osoby są odcięte, są wyjęte z życia, a zasługują na to, aby mieć równy dostęp do kultury, aby mieć równy dostęp do specjalistów, do lekarzy i do urzędów" - stwierdził Henryk Wojtowicz, rzecznik prasowy łódzkiego Razem.
Rozwiązaniem tego problemu, zdaniem Lewicy, jest wprowadzenie postulatu "autobus w każdej gminie, pociąg w każdym powiecie". Sami politycy zauważają, że taki rozwój transportu zbiorowego jest jak najbardziej do zrealizowania, wystarczy tylko chcieć i odpowiednio zainwestować w rozwój sieci połączeń, co ułatwiłoby przemieszczanie się nie tylko seniorów.
"Druga propozycja wiąże się, a jakże, z szalejącą drożyzną. Nie może być tak, że pasażerowie i pasażerki muszą wydawać tak duże kwoty na zakup biletów. Dlatego jako Lewica proponujemy 0% VAT na bilety komunikacji publicznej. Seniorzy i seniorki nie jeżdżą może codziennie, ale tak jak mówiłem, zasługują na równy dostęp do kultury, zasługują na to, żeby dojechać do lekarza, odwiedzić rodzinę, czy nawet pojechać do kościoła, a wszystko może być zrealizowane właśnie za pomocą autobusów i pociągów, które będą dostępne, które będą punktualnie przyjeżdżać i które będą dostosowane do potrzeb osób starszych" - dodał przedstawiciel Partii Razem.