Kontrola posłów Lewicy w Agencji Rezerw Strategicznych wykazała, że instytucja odpowiedzialna za gromadzenie materiałów kluczowych dla bezpieczeństwa, nie jest w posiadaniu węgla i nie poczyniła praktycznie nic, żeby go pozyskać.Choć sam premier, na początku marca, apelował do Unii Europejskiej o embargo na rosyjski węgiel, przez cztery miesiące nie podjął skutecznych działań, żeby sprowadzić ten surowiec z innych źródeł i zabezpieczyć jego zapasy przed zimą.
W efekcie bezczynności rządu i premiera Morawieckiego w składach węgla brakuje surowca, tymczasem propozycją PiS na rozwiązanie kryzysu jest wypłata dodatku na węgiel w wysokości 3 tysięcy złotych. Nie wiadomo niestety, jak obywatele mieliby kupić węgiel za te pieniądze, skoro składy i magazyny świecą pustkami.
"Zbliża się okres jesienno-zimowy, okres grzewczy, a mimo zapewnień polityków partii rządzącej, węgla brakuje. Na ostatnim posiedzeniu Sejmu PiS przyjął ustawę o dodatku dla osób, które ogrzewają mieszkania węglem. Nas samorządowców dziwi ta decyzja, bo od 2017 roku realizujemy program antysmogowy, dbając o środowisko i ekologię. Okazuje się bowiem, że dziś osoby, które zdecydowały się na wymianę pieców, w ramach programów samorządowych i programu krajowego, są poszkodowane, bo nie obejmie ich dodatek węglowy proponowany przez PiS" - stwierdziła Małgorzata Moskwa-Wodnica, Wiceprezydent Miasta Łodzi
Samorządowczyni Lewicy podkreśliła, że Łódź w ciągu ostatnich 5 lat wydała 12 milionów złotych na wymianę pieców węglowych, za co udało się wymienić ich prawie 4 tys. Dodała, że kolejne 2,5 tys. pieców udało się wymienić podczas rewitalizacji, w ramach programu Mia100 kamienic.
"PiS rządzi od 7 lat, po siedmiu latach rządów brakuje węgla, tymczasem oni wpadli na pomysł, że dadzą dodatek na coś, czego nie ma. My zaproponowaliśmy inne rozwiązanie, bardziej sprawiedliwe i bardziej potrzebne Polkom i Polakiem. Nie dodatek węglowy, tylko dodatek energetyczny, żeby to było 3000 zł na gospodarstwo domowe, bez względu na źródło ciepła" - podkreślił poseł Tomasz Trela, wiceprzewodniczący Klubu Lewicy.
Jak podkreślał łódzki poseł, propozycja Lewicy zakłada dodatek 3000 zł na gospodarstwo domowe, dla osób o dochodach poniżej 4000 zł, ponieważ osoby o wyższych dochodach, bardziej zamożne, poradzą sobie z ogrzewaniem domów. Przedstawiciel Lewicy zauważył, że PiS nie bierze pod uwagę tego, ile zdrożały inne źródła ciepła, dlatego rozwiązanie proponowane przez Lewicę ma pomóc osobom w gorszej sytuacji materialnej. Pytany o źródła finansowania poseł Trela wskazał na dywidendy spółek z udziałem skarbu państwa takich, jak Orlen raz banków z udziałem skarbu państwa, których zyski w ostatnim czasie lawinowo wzrosły.